Jak często bywa tak, że pomyślimy o kimś i ta osoba zadzwoni do nas. Albo czasami mamy przeczucie, że coś się wydarzy i tak rzeczywiście się dzieje. Myślimy, żeby coś zrobić, a potem cieszymy się, że posłuchaliśmy głosu wewnętrznego lub jesteśmy niezadowoleni, że tego nie zrobiliśmy.
Dlaczego tak się dzieje wyjaśnia m.in. fizyka kwantowa. Jednorodna teoria pola, opisana bardzo prostym językiem, mówi o tym, że wszyscy pochodzimy z jednego źródła i jesteśmy połączeni ze sobą i z wszystkim-ludźmi, zwierzętami, roślinami. Wszyscy i wszystko wpływa na siebie.
Tak więc, na przykład jedna kropla wody z oceanu jest zarówno odrębną jego częścią, jak i jest połączona z całym oceanem. Jest jednocześnie kroplą i oceanem.
Znany jest Efekt Motyla. Motyl machający skrzydłami w jednym miejscu na Ziemi (na przykład w Japonii) może wywołać tornado w innym miejscu (na przykład w USA). Czyli najmniejsze zdarzenie może z czasem wywołać inne, o wiele większym zakresie.
Jeżeli jest więc tak, że jesteśmy wszyscy połączeni ze sobą oraz ze Źródłem, Wszechświatem (każdy może nadać własną nazwę), to możemy wpływać na siebie nawzajem i dysponujemy właściwościami i zasobami Źródła. Czy jesteśmy świadomi jaką mocą dysponujemy?
Największą z nich jest ta, że jesteśmy kreatorami swojej rzeczywistości, a częściowo przykładamy się do tworzenia rzeczywistości dla nas wszystkich.
Zgodnie z teorią jednorodnego pola to, co robimy innym wpływa na nich, ale przede wszystkim wraca do nas na zasadzie bumerangu (to co wysyłasz wraca)
Zgodnie z przysłowiami „Co zasiejesz, to zbierzesz”, „Co naważysz, musisz wypić”, a „Jak pościelisz, tak się wyśpisz”
Świat jest porównywany do lustra, w którym odbijają się nasze emocje, myśli, działania. Na zasadzie lustrzanego odbicia otrzymujemy to, co wysłaliśmy stojąc przed lustrem. Z ponurą miną nie możemy oczekiwać, że odbicie w lustrze uśmiechnie do nas. A jak często staramy się zmienić innych (zmienić odbicie), a sami zostajemy tacy sami. Oczekujemy, że to inni najpierw się zmienią, a potem ewentualnie my będziemy mogli dostosować się do nowej sytuacji, i w końcu będziemy szczęśliwi.
Stale postępując wg starego utrwalonego wzorca otrzymujemy zawsze te same rezultaty/odbicie.
Kiedy jesteśmy z nich niezadowoleni, może pojawić się tendencja do poszukiwania winnego na zewnątrz, osądzamy ludzi, sytuacje, wydarzenia. Tym samym pozbawiamy się wpływu na to, co nas spotyka. Bo w naszym małym wszechświecie tylko my mamy moc sprawczą (to my stoimy przed naszym lustrem)
Dobrze o tym pamiętać i dobrze być świadomym kreatorem tzn. tworzyć to na czym nam zależy, a przede wszystkim nie oddawać tej mocy innym (poprzez oczekiwanie, że to oni się zmienią, czy pomogą nam się zmienić).
Możemy naciskać na innych, złościć się, grozić, płakać, błagać, a w lustrze odbije się tylko to co sami robimy. Np. martwimy się i dostaniemy więcej powodów do zamartwiania się. Gdy różne sytuacje już się zadzieją nie możemy ich zmienić (nie zmienimy już odbitego obrazu). Mamy wpływ na to, co wysyłamy do lustra/świata, na przyszłe zdarzenia.
Świat jest lustrem i w innej metaforze sługą, który realizuje nasze zamówienia. Można sobie wyobrazić komentarz takiego sługi: „Dziwne są twoje żądania panie, ale jeżeli tak sobie życzysz, to proszę”…proszę masz więcej powodów do martwienia się.
Dopiero kiedy wyślemy do lustra/świata spokój i zaufanie, ten obdaruje nas sytuacjami wywołującymi jeszcze więcej poczucia bezpieczeństwa.
Jeżeli nawet w danej chwili nie wiedzie ci się najlepiej, masz wybór, co będziesz kreować, jeszcze więcej nieszczęścia lub zadowolenie, pomyślność, powodzenie. To zależy od twojego wyboru.
Tak więc najpierw musisz poczuć szczęście, żeby mogło się ono zmaterializować w twoim życiu. Chcesz szacunku od innych, najpierw okaż im go, a być może wróci do ciebie zwielokrotnione.
Kluczem do dobrego życia jest uważność i świadomy wybór myśli, emocji, działań.
Fizycy kwantowi w licznych doświadczeniach udowadniają jak ważny jest sposób w jaki spostrzegamy otoczenie i siebie. Wszystko jest energią i występuje w dwóch formach falowej (nieokreślony stan wszelkiej możliwości) i korpuskularnej, kiedy energia w wyniku naszej decyzji, tego, co zasilamy uwagą, przekształca się w materię. Inaczej, to na co skierujesz uwagę, materializuje się w twoim życiu tak długo, aż przekierujesz ją na coś innego/przeciwnego.
Dostrzegasz agresywne zachowania dzieci (ignorując te pożądane), a to wywołuje w tobie napięcie i złość, krzyk, może wyzwiska, krytykę. W efekcie pojawia się u nich coraz więcej niepożądanych zachowań. W funkcji falowej znajdują się wszystkie możliwe reakcje dziecka, w korpuskularnej zmaterializują się te, które zasilisz uwagą.
Wniosek z tego jest taki, że warto być uważnym na to, co myślimy, mówimy, na nasze emocje i jakie działania wybieramy. Wpływa to bowiem na jakość naszego życia i relacje z innymi. Tak jak odbiornik/fale radiowe działają na zasadzie synchronizacji częstotliwości. My też możemy nastrajać się na częstotliwość dobrobytu, zdrowia, dobrych relacji. Kluczową kwestią jest uważność w słowach, myślach i uczynkach i nie oddawanie własnej mocy innym.
Opracowała Marta Babik-Królikowska