RODZICE OBECNI, CZYLI JACY?

Wakacje. Czas odpoczynku, urlopów, wyjazdów… jego część spędzamy ze swoimi dziećmi w różnych sympatycznych miejscach poddając się beztroskiemu ,,ładowaniu akumulatorów”. Obserwujemy zabawy pociech i uczestniczymy w ich aktywnościach, doświadczając poczucia dobrze spełnionego obowiązku:).

Wakacje mają jednak ramy czasu. Już niedługo będziemy przygotowywać dzieci do powrotu do szkoły. Jaki będzie nowy rok szkolny? Jakie przyniesie wyzwania edukacyjne i wychowawcze dla dzieci i rodziców? Jakiego rodzaju wsparcia będą od nas oczekiwać?

Może więc zażywając (póki co) słońca i beztroski, warto poddać refleksji to, jakim rodzicem chcę być nie tylko w wakacje, kiedy świeci słońce, dzieci mają zadowolone miny a piękne okoliczności przyrody sprawiają, że myślimy ,,chwilo trwaj”…

W wakacje jesteśmy aktywnymi, uczestniczącymi rodzicami, jesteśmy OBECNI. Ale jak być OBECNYM rodzicem kiedy wracamy z urlopów do pracy, obowiązków domowych, zawodowych wyzwań oraz szeregu mniejszych i większych ,,okoliczności”, z którymi  będziemy się konfrontować?

Jaka powinna być OBECNOSĆ rodziców? Co i dla kogo jest dobre i o jaką obecność chodzi?  Czemu nasza obecność w życiu dzieci ma służyć i ku czemu w swojej z nimi obecności mamy dążyć? Kiedy za bardzo jesteśmy obecni? Czy można być za bardzo obecnym…?  Spróbuję odnieść się do tych pytań…

Bądź OBECNY to znaczy dbaj o bliskość. Zadbasz o bliskość wówczas, kiedy będziesz wrażliwy na potrzeby dziecka i kiedy będziesz na nie reagować.

Jedną z kluczowych potrzeb do zdrowego wzrastania w rodzinie jest realizacja przez rodziców potrzeby bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo to nie tylko zapewnienie dziecku bytu i dobrobytu. Poczucie bezpieczeństwa zapewniają rodzice poprzez np. okazywanie szacunku i uznania wobec dziecka. W czym się to przejawia? Ano w tym samym, w czym się przejawia okazywanie szacunku dorosłych wobec dorosłych. Np. chcąc okazać szacunek, wysłuchujemy wypowiedzi do końca, lub przerywamy wypowiedź używając zwrotów grzecznościowych, nie umniejszamy jej treści, nie ,,prychamy”, nie rozmawiamy wykonując jednocześnie różne czynności,… itp.

Bliskość buduj z dzieckiem ,,oddając” mu swój czas. Przy czym dużo ważniejsza jest jakość czasu niż jego ilość. Tak. Czas jest jednym z kluczowych czynników wpływających na kształtowanie się  dobrych, konstruktywnych relacji z dziećmi. Należy zdecydowanie  uznać, że wspólnym spędzaniem czasu nie jest przebywanie w tym samym pokoju, gdzie rodzic np. czyta gazetę a dziecko ogląda bajkę w TV….. Rodzic OBECNY to taki, który prezentuje postawę ,,jestem tu, widzę i odbieram twoje emocje, rozumiem je, reaguję na nie, dopytuję o nie, jestem świadomy swoich emocji, nazywam je i wyrażam”.

Chcąc być OBECNYM rodzicem pamiętaj, że to nie dziecko jest dla Ciebie, ale Ty  jesteś dla dziecka. Dzieci naśladują zachowania dorosłych. Rodzice często bagatelizują ten fakt, uznając, np, że dzieci nie rozumieją, nie słyszą, nie zwracają uwagi na to, co mówią lub robią dorośli. Tu zdecydowanie należy podkreślić, że dzieci wyczuwają emocje dorosłych, mogą nie rozumieć zachowań ale wyczuwają emocje związane z zachowaniami mamy i taty. Działa instynkt, konsekwencją czego może być pojawienie się np. strachu lub gniewu, przyjemności, radości, rozczarowania, niepokoju itp.

,,Czym skorupka za młodu nasiąknie….”. Jakże prawdziwe jest to powiedzenie… Nie przedmioty, urządzenia… ale Twoja obecność to warunki dobrego rozwoju dziecka. Córka czy syn ,,nie wychowają się sami”,  instytucje takie jak przedszkole, czy później szkoła, mogą jedynie uzupełniać wychowanie w domu. Najlepszymi ,,psychologami” dla swoich dzieci są ich rodzice, pod warunkiem, że są fizycznie i psychologicznie OBECNI. Wychowanie ,,bez obecności” rodzica może powodować frustracje związane np. trudnościami w nawiązywaniu i utrzymywaniu relacji z rówieśnikami, zaburzony obraz własnej osoby, obniżone poczucie własnej wartości itp.

Obecność, za którą tęsknią dzieci to taka, gdzie rodzice delikatnie ,,wędrują” za dzieckiem oraz (jeszcze raz to podkreślę), są czujni na jego potrzeby. Obserwuj rozwój zainteresowań i uzdolnień, pozwalaj na realizację marzeń (nie własnych, które chcesz aby dziecko spełniło) lecz marzeń dziecka.  Swoją postawą możesz inspirować, rozwijać, modelować….lecz nie powinieneś zmuszać, manipulować, dokonywać za dziecko wyborów. Mam tu na uwadze np. wybór szkoły, czy ,,siłowe” ukierunkowywanie na realizację takich zainteresowań, jakie ,,ustalił” dla swojego dziecka rodzic.

Pamiętaj, że dziecko nie powinno stawać się ,,przedłużeniem” Twoich ambicji, dążeń, czy misternych planów, w dobrej obecności bądź czujny aby ,,nie PISAĆ” planu na życie dziecka lecz aktywnie, z miłością i uważnością przyglądaj się jego rozwojowi. Reaguj na potrzeby oraz dostarczaj różnych bodźców do rozwoju poprzez zabawę i naukę.

Drogi Rodzicu, jeśli masz lub miałeś/aś pasje, zainteresowania, czy swój ulubiony sposób spędzania czasu, staraj się  pokazywać je dzieciom. Wracaj do swoich ,,odnawialnych źródeł energii:)”,  pomogą Ci się relaksować a dziecko odkrywając bądź uczestnicząc w Twoich zainteresowaniach, odkrywać będzie swoje:).  Może lubiłeś jeździć na rolkach? A może kiedyś układałaś bukiety z kwiatów? Może lubisz łowić ryby lub interesują Cię samochody? Podziel się swoimi pasjami, pasja rodzi inne pasje. Bądź obecny.

Wyżej postawiłam pytanie ,,czemu nasza obecność w życiu dzieci ma służyć i ku czemu w swojej obecności z nimi dążyć? Otóż dobra ,,OBECNOŚĆ” buduje relacje, które są podstawowym czynnikiem chroniącym. Jednym z Twoich najważniejszych zadań jest rozwijanie u dziecka umiejętności budowania prawidłowych, zdrowych relacji z rówieśnikami. Aby Twoje pociechy umiały to zrobić, potrzebują mądrego dorosłego (czyli Ciebie:)), który stworzy dobrą bo ,,OBECNĄ” relację ze swoim dzieckiem. Nie zbudujesz jej ,,wychowując z innego pokoju”. Trudno ją tworzyć kiedy bardzo późno wracasz zmęczony/a po pracy i ,,zamykasz się” na potrzeby dzieci. Nie da się też tego dobrze zrobić kiedy główną cechą naszej komunikacji w rodzinie jest podniesiony ton głosu lub milczenie…. Ale wiem, że jesteś ,,OBECNYM” rodzicem, więc wiesz o co chodzi…:)

Ku czemu dążyć w naszej OBECNOŚCI? Odpowiedź nie jest zbyt skomplikowana…. Wskazywać, pokazywać, zachęcać, motywować, modelować zachowania. ,,Nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe”,  jest to powiedzenie, w którym zawarta jest uniwersalna prawda o życiu i byciu obecnym w relacji z innymi ludźmi. Staraj się nie stosować rozwiązań ,,siłowych”, polegających np. na podejmowaniu za dziecko wszelkich decyzji oraz zmuszaniu do wyboru rozwiązań ,,jedynie słusznych”, bo takich, jak Ty uznajesz. Jednym z ,,siłowych” rozwiązań jest podniesiony ton głosu lub krzyk. ,,Siłowym” rozwiązaniem jest również przedłużające się milczenie rodzica. Nie obrażaj się i nie stosuj  w relacji ,,cichych dni”, bo co w ten sposób modelujesz….? Już wiesz?! Rozumiem, że masz prawo czuć się urażony, rozumiem Twoją złość na zachowanie dziecka…. Masz do tego niezbywalne prawo, ale…. rozmawiaj o tym, nazywaj swoje emocje, wyjaśniaj dziecku dlaczego tak się czujesz, informuj na co i dlaczego się nie zgadzasz, przeciwko czemu protestujesz.

Dlaczego warto wybierać inne sposoby reagowania? Z kilku powodów, krzyk uczy uległości, unikania, prowadzić może do tego, że dziecko zaczyna kłamać chcąc właśnie krzyku rodzica uniknąć. Konsekwencje mogą być różne, to tylko niektóre z nich. Przedłużające się milczenie rodzica….. można uznać za jedną z form przemocy…L ….Jakie relacje można zbudować w ten sposób?

Czy może być zbyt dużo naszej obecności w życiu dziecka ? Tak, może być jej za dużo. Dzieje się tak, kiedy dominującym stylem w Twoim byciu rodzicem jest np. ciągłe wyręczanie dziecka i nastawienie na kontrolę.

,,Daj, ja to zrobię, będzie szybciej”, tekst ,,mamusia to zrobi” (w domyśle – za Ciebie), uczyć może zależności, bierności, trudności w podejmowaniu decyzji. W zachowaniach nastawionych na kontrolę widać nieświadome (często) dążenie do tego, aby dziecko nie ponosiło konsekwencji za swoje zachowania (notoryczne, powtarzające się, utrwalone teksty (np. ,,włóż lub włożyłaś/eś czapkę?, a co było w szkole?, a odrobiłaś już lekcje? przeziębisz się,  zobaczysz….” . Zachowania rodzica takie jak ciągłe lub powtarzające się sprzątanie za dziecko np. zabawek, poprawianie wysprzątanego przez nie pokoju, odrabianie za dziecko lekcje, składanie ubrań w szafie, ciągłe wypytywanie,  itp., nie dają dziecku przestrzeni aby doświadczało konsekwencji swoich zachowań. Zaś dawanie jej jest jedną z najważniejszych kompetencji rodzica, ponieważ służy przygotowywaniu dziecka do życia, w tym do życia w relacjach, w społeczeństwie.

Opisałam tu niektóre postawy rodziców, warunkujące prawidłowy rozwój psychologicznych, społecznych i emocjonalnych kompetencji dzieci. O dobrej obecności rodzica można pisać długo, jednak zbyt długi artykuł nie jest dobrym pomysłem…:)

Podsumujmy:

Twoje dziecko kształtuje to, jak się wobec NIEGO I SIEBIE zachowujesz, jak budujesz, tworzysz i podtrzymujesz relacje. Kim jesteś w relacjach z nim, co robisz…

To nie wymyślne zajęcia, drogie prezenty czy zarządzanie czasem dziecka są najważniejsze, ale fakt, że spędzasz z nim czas, współuczestniczysz w przeżywanych przez nie emocjach, doświadczeniach oraz że rozmawiasz z dzieckiem i swoim zachowaniem wpływasz na jego zachowanie.

Pomyśl proszę o swoich priorytetach w  byciu rodzicem… Zastanów się, czy chcesz wpisywać się w kulturowy model rodzica zarabiającego pieniądze, dystansującego się emocjonalnie, kontrolującego, egzekwującego, czy być może np. uważność wobec dziecka, ,,bycie przy nim”, otwartość, wrażliwość na jego potrzeby, rozmowa, mądre stawianie granic, zgoda na ponoszenie przez dziecko konsekwencji będą tymi wartościami, które pokażą mu drogę ku pięknemu:), zdrowemu rozwojowi, do stawania się odpowiedzialnym, zintegrowanym wewnętrznie człowiekiem, budującym dobre relacje i ,,OBECNYM” w życiu swoich bliskich.

Danuta Matreńczyk

 

Skip to content