Jest to książka dla każdego, niezależnie od wieku, doświadczenia czy wiedzy. Zainteresuje nawet tych, którzy niezbyt lubią czytać albo… bardzo dawno tego nie robili i po prostu zdążyli się odzwyczaić od sięgania po literaturę w tradycyjnej, papierowej postaci. Jej bazę stanowią cudne rysunki, szkice, zarówno biało-czarne, jak i pastelowe ilustracje dla treści, która nie przytłacza, a jest dozowana jak najlepsze lekarstwo (skojarzenie chyba nieprzypadkowe?, niestety… ). ☹️
,,Chłopiec, kret, lis i koń” urzeka ciepłem, zachęca do refleksji nad tym, co okazuje się dla nas najważniejsze, prowokuje do zadumy ale i rozmowy z Najbliższymi o tym, co mimo, że tak ulotne (a może właśnie dlatego) -daje nam radość i siłę, uzbraja w moc i umożliwia przetrwanie wtedy, kiedy jest nam naprawdę ciężko i trudno. W tej pozycji każdy znajdzie coś dla siebie, do każdego też trafi inaczej. Jej siłą jest też zawarcie w małej ilości słów olbrzymiego ładunku emocjonalnego, niemal każda kolejna strona łagodnie otwiera coraz to nowe przestrzenie, a czasem penetruje zakamarki naszej duszy. Można ją przeczytać (chociaż w tym przypadku to nie najbardziej trafne określenie) jednym tchem, ale i tak będziemy do niej wracać. 🙂 Można też delektować się nią i dozując sobie małe, smakowite porcje, pozwolić sobie na komfort uważności i autorefleksji nad kolejnymi treściami, do czego gorąco zachęcam. Podobnie jak dobry film dla dzieci, na którym nikt w wielopokoleniowej rodzinie się nie nudzi, to jest książka która może stanowić wspólny mianownik zarówno dla sześcio-, szesnasto-, trzydziestosześcio-, jak i siedemdziesięciosześcio-latka. Inna będzie ich perspektywa, czy głębia przemyśleń, jednak emocje i rodzaj wewnętrznego poruszenia popłyną tą samą rzeką…
Niewątpliwie warto mieć tę pozycję we własnej biblioteczce, pod ręką, tak żebyśmy mogli sięgać po nią na bieżąco. Może także być fantastycznym upominkiem zarówno dla bliskiej nam osoby, jak i kogoś, o kim wiemy niewiele, a chcemy w nienarzucający sposób pomóc mu lub po. prostu sprawić przyjemność.
Ja dostałam ją od mojej Bratniej Duszy. 😀
Na koniec krótki cytat:
„- Czy to nie dziwne? “
Widzimy tylko to, co jest poza nami, a prawie wszystko dzieje się w nas „.
Psycholog- Anetta Gołębiewska